Płaczesz po kątach i myślisz, że to coś zmieni. Że to, że nikt Cię nie widzi nie robi z Ciebie miernoty. Błąd. Jesteś beksą. Beksą bez nadziei na odrobinę samozzaparcia. Dlaczego płaczesz w ukryciu? Należy celebrować każdą wyciśniętą łzę. Chodź, powyjmy razem. Poużalajmy się nad całym tym niepochlebnym światem. Wiesz dobrze jak lubię robić z siebie męczennicę. To jedna z tych nielicznych przyjemności, która mi pozostała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz