12.02.2014
Czy to tak, że już nigdy
tego nie poczuję? Stracić integralną cząsteczkę człowieczeństwa,
pierwiastek ludzkiego przebicia. Trochę desperacka wizja
przyszłości. Tak żyć wśród ludzi do końca samemu nie będąc
człowiekiem, być cieniem osoby, która kiedyś maszerowała ramię
w ramię w korowodzie uśmiechu i wzgardy. Podobno, żeby żyć
trzeba jeść, dostarczać organizmowi bardziej lub mniej
sprecyzowaną ilość kcalorii, przeliczoną na wzrost i pomnożoną
przez współczynnik aktywności psychoruchowej. Podobno. Tak ktoś
kiedyś ustalił. Tak jest.
-Więc proszę Cię zjedz to
jabłko
-Zjedz to.
-Zjedz.
-No zjedz to pizdo! Może
spróbuję troszkę później, nie chce mi się teraz, nie chcę, a
może jutro. Tak jutro definitywnie zjem. Tak jutro zjem dwa jabłka.
Tak. Jutro.
Człowiek w ogóle nie
powinien robić niczego na siłę. Gdyby każdy podstawowy proces
było tylko przykrym obowiązkiem, jaki byłby sens zmuszać się do
życia? Więc tak, zawsze jest jutro, albo i pojutrze. Zawsze mam
czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz