histeryczka

histeryczka

2016/01/03

O chłopcu, który kurom sklejał gniazda. #3

3.


Chadzałem do miejsc gdzie było pełno wszystkich, ale wszyscy byli puści. Siadałem na ławce, by wąchać odór utraconych ideałów i niewypowiedzianych marzeń. Wsłuchiwałem się w przygaszone dudnienie wyrzucanych pierdół. Nie sądzisz, że to nudne? Ten cały wszędobylski bełkot. Ludzie mówią, mówią bardzo dużo, o wszystkim, o niczym, o sobie i o innych. Szczególnie o innych. Wręcz lubują się w porównaniach i anegdotkach o nieznajomych znajomych ich prakumpli. Ciągle gadają. Może chcą coś zatuszować, zbić Cię z tropu swoją paplaniną, zagmatwać kosmyki ostatnich myśli niewinnych, tak żebyś już nie wiedział, co jest prawdą, a co grą pozorów. Obserwowałem ich, widziałem wszystko, nawet to czego oni sami w sobie nie dostrzegali. Banda ślepców w zapaplanych szkłach korekcyjnych.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz